Część grupy musiała już wracać do Polski. Okazało się że najlepsze połączenie jest z Bratysławy.
Trochę żałuje że zwiedziliśmy tylko dworzec kolejowy zamiast skorzysta z okazji i pozwiedzać miasto.
No ale Chorwacja nas wzywała. W dalszą drogę pojechaliśmy przez Wegry, ominęliśmy autostrady w Słowenii i już byliśmy w Chorwacji. Pierwszy nocleg był na campingu przy Plitwickich jeziorach.