Parati (Paraty) to urocze kolonialne miasteczko wpisane na listę UNESCO.
Położone jest nad samym oceanem i otoczone górami.
Pierwszy raz widziałam tutaj przypływ. Uliczki leżące najbliżej oceanu są zalewane wodą, dlatego mają specjalne wysokie chodniki. Brodzenie w wodzie i przechodzenie po prowizorycznych mostkach nad ulicami daje bardzo dużo frajdy.
W Parati można wykupić rejs łodzią po zatoce - nasz kosztował 30R$ (bez wyżywienia, które było dodatkowo płatne) wykupiliśmy go w hotelu ale w porcie czeka bardzo dużo łodzi małych i dużych. Można rano przyjść do portu i wybrać łódź, która najbardziej nam odpowiada. Dzień spędzony na łodzi był najbardziej relaksującym dniem całego wyjazdu. Płynęliśmy dość dużą łodzią a jej pokład wyłożony był materacami na których można się było położyć. Kelner donosił caipirinhe - raj na ziemii. Łódka zatrzymywała się przy wysepkach i plażach gdzie można się było wykąpać.
Łódka nazywała się Banzay i ma nawet swoją stronę: http://www.escunabanzay.com.br/banzay.html
Wieczorem poszliśmy na kolacje i powłóczyć się po pięknie oświetlonych uliczkach.