DYSTANS 12.04 km CZAS TRWANIA 4g:12m:24s KALORIE 2584 kcal ŁĄCZNIE W GÓRĘ 484 m ŁĄCZNIE W DÓŁ 711 m
Planowaliśmy tego dnia wejść na Połoninę Wetlińską. Gdy jednak rano spojrzeliśmy przez okno zobaczyliśmy gęste, niskie chmury zasłaniające nam góry. Postanowiliśmy pojechać do Ustrzyk Górnych w podróż sentymentalną bo do tej pory to tam na polach namiotowych się zatrzymywaliśmy. Gdy jednak w okolicach Brzegów Górnych spojrzeliśmy w górę okazało się że obydwie połoniny są ponad chmurami. Wypiliśmy kawę w Ustrzykach, podumaliśmy trochę i postanowiliśmy jednak iść w góry.Było już dosyć późno, obawialiśmy się że schodzić będziemy już po zmroku, dlatego woleliśmy tak zaplanować trasę aby skończyła się w Wetlinie.
Odstawiliśmy samochód na kwaterę i poszliśmy pod sklep spożywczy poszukać transportu. W Bieszczadach zawsze można liczyć na prywatne busy, które zabierają turystów za skromną opłatą. Akurat stał tam busik, którego kierowca zgodził się zawieść tylko naszą dwójkę na Przełęcz Wyżną. Z tego miejsca prowadzi najkrótszy szlak na szczyt Połoniny Wetlińskiej i do schroniska Chatka Puchatka. Doszliśmy tam po 50 minutach. Widok był niesamowity - dolina była w chmurach a my staliśmy ponad nimi. Pięknie wyglądała też Połonina Caryńska wyłaniająca się z chmur. Taki spektakl towarzyszył nam całą drogę przez Połoninę Wetlińską.
Po trzech godzinach od wyjścia znaleźliśmy się na Przełęczy Orłowicza. Chociaż wydawało się to niemożliwe tu widok był jeszcze lepszy. Chmury przepływały pod naszymi stopami a z nich wystawał szczyt Smerka. Niestety musieliśmy zacząć schodzić i zanurzyć się w chmurach.Było mgliście i wilgotno. W drugą stronę szli zmęczeni i zniechęceni ludzi - z przyjemnością informowałam ich że jeszcze 200, 300 metrów i wyjdą ponad chmury. My po kolejnej godzinie znaleźliśmy się w Wetlinie zaraz obok Karczmy Wędrowca, co oczywiście uczciliśmy piwem i naleśnikami.