Wyjechaliśmy wcześnie rano. Nie mieliśmy zaplanowanego miejsca noclegu ponieważ nie wiedzieliśmy ile uda nam się przejechać. 
Pokonaliśmy 900 kilometrów i dzień skończyliśmy w czeskim Mikulovie. 
Wieczorem poszłam na spacer i stwierdziłam, że to bardzo sympatyczne miasteczko zasługujące kiedyś na dłuższy pobyt.