Jeden dzien w Barcelonie

Miałam na ten dzień bardzo ambitny plan, który o dziwo udało mi się zrealizować. Główne dzięki temu że nie było dużo turystów i nie traciłam czasu stojąc w kolejkach do atrakcji. Barcelonę odwiedziłam już wcześniej dwa razy dlatego tym razem postanowiłam się skupić na oglądaniu panoramy miasta z różnych punktów widokowych.

Korzystałam z biletu T10, który pozwala na 10 przejazdów metrem, autobusami oraz kolejką na lotnisko.
Koszt to 9.8 euro.

Zwiedzanie rozpoczęłam wczesnie rano od symbolu Barcelony bazyliki Sagrada Familia. Można zarezerwować zwiedzanie przez internet ale w listopadzie o 9 rano nie było żadnych kolejek. Koszt zwiedzania bazyliki razem z wieżą to 19 euro. Naprawdę warto. Wnętrze robi niesamowite wrażenie a widok z wieży jest oszałamiający. Dla odważnych i pozbawionych klaustrofobii polecam zejście z wieży krętymi i wąskimi schodami.

Następnie pojechałam metrem do parku Guell. Jest to park zaprojektowany przez Gaudiego to tutaj znajduje się sławna długa ławka i rzeźba jaszczura. Roztacza się też stad piękny widok na miasto. Park położony jest na wzgórzu i żeby się tam dostać trzeba pokonać strome uliczki. Ja pojechałam metrem do stacji Vallcarca skąd poszłam do ulicy de la Gloria bo na niej znajdują się ruchome schody.

W samo południe byłam już na Placu Catalunya skąd Ramblą udałam się w kierunku Katedry. Będąc w tej okolicy warto zgubić się na trochę w wąskich uliczkach Barri Gotic. Można też iść Ramblą do końca pod pomnik Kolumba a dalej na molo. Znajduje się tu oceanarium (L'Aquarium) w którym przechodzi się tunelem pod olbrzymimi akwariami w których pływają min. rekiny. W Katedrze niestety był już zamknięty dziedziniec na którym żyją gęsi. Ale samo wnętrze jest warte zwiedzenia. Na placu przed katedrą był już jarmark świąteczny. Można sie było zaopatrzyć w Katalońskie świąteczne smakołyki. Klucząc pięknymi uliczkami doszłam do gotyckiego Koscioła Maria del Mar. Tutaj na szczególną uwagę zasługują witraże w prostym gotyckim wnętrzu. W okolicy tego Koscioła jest bardzo dużo restauracji.

Po obiedzie udałam się na spacer do dzielnicy Barceloneta. Można tu zatrzymać się na plaży ale moim celem była kolejka gondolowa Teleferic del Port. Przewozi ona w czerwonych wagonikach turystów nad portem w okolice wzgórza Montjuc. http://www.telefericodebarcelona.com/en
Koszt to 11 euro ale naprawde warto bo widok na port, La Ramble i całe miasto otoczone górami jest oszałamiający.

Na wzgórzu Montjuc wysiada sie z kolejki na stacji Miramar stąd udałam się do zamku. W pobliżu zamku znajduje sie piękny park botaniczny. Można stąd zjechać kolejną kolejką gondolową Teleferic de Montjuic. Ja chciałam pojechać autobusem na plac Espanya. Przystanek autobusowy jest przy górnej stacji kolejki. Po drodze autobus zatrzymał się przy stadionie olimpijskim. Postanowiłam z tego skorzystać - zwiedziłam stadion (za darmo) a zachód Słońca oglądałam spod pomnika znicza olimpijskiego. Do placu Espanya udałam się piechotą przez tereny wystawy światowej. Latem można tu oglądać pokaz tańczących fontann. Będąc na samej górze zespołu fontann pod gmachem muzeum MNAC warto przespacerować się w stronę centrum miasta aby nacieszyć oczy kolejnym oszałamiającym widokiem.

Dzień zakończyłam w centrum handlowym Arena na placu Espanya - gdzie na tarasie na ostatnim pietrze jest kilka restauracji a w bonusie widok na nocne miasto.

Zdjęcia (8)

Komentarze (3)