Dwa dni pracy, przerywanej spacerami po Tarragonie.
Tarragona to bardzo stare miasto jej początki sięgają głębokiej starożytności. Pierwotnie osiedlili się tu Iberowie, następnie Kartagińczycy. Tarragona słynie przede wszystkim z zabytków okresu rzymskiego. Rozległy kompleks archeologiczny Passeig Arqueològic jest główną atrakcją turystyczną miasta. Zebrane tu zabytki z czasów rzymskich stały się przyczyną wpisania Tarragony w 2000 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Do naszych czasów dotrwały m.in. resztki starożytnych murów miejskich (także tych budowanych jeszcze przez Iberów), teatru, amfiteatru, dwóch forów rzymskich (prowincji i miejskiego), a także cyrku, na którym począwszy od I wieku p.n.e. urządzano wyścigi rydwanów, oraz rozległej nekropoli z okresu między III a VI w. n.e. (Wikipedia)
Jak widać warto poświęcić chociaż jeden dzień na zwiedzanie tego uroczego miasteczka.
Tarragona słynie też z ludzkich piramid budowanych przez Castellers. Niestety odbywa się to 24 czerwca w dzień św Jana. Dlatego ja musiałam się zadowolić oglądaniem pomnika upamiętniającego ten zwyczaj.