Tego dnia opuściliśmy Zwierzyniec. Następny nocleg na dwie noce mieliśmy zarezerwowany w Horyńcu-Zdroju. Do przejechania mieliśmy tylko jakieś 70 kilometrów dlatego się nie spieszyliśmy tylko zwiedzaliśmy po drodze.
Na początek zatrzymaliśmy się w Krasnobrodzie. To bardzo sympatyczna turystyczno uzdrowiskowa miejscowość. Latem można tu plażować nad zalewem na Wieprzu lub spacerować po Krasnobrodzkim Parku Krajobrazowym. Teren jest tu pagórkowaty na tyle, że zimą działa tu wyciąg narciarski. Moja Siostra spędziła tu latem kilka dni, mieszkając nad zalewem i była bardzo zadowolona.
My odwiedziliśmy wieżę widokową skąd rozpościera się piękny widok na okolice. Zobaczyliśmy też kapliczkę na wodzie i Kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny z 1699, ufundowany przez Marysieńkę Sobieską
Pojechaliśmy też do rezerwat przyrody Święty Roch. Nazwa pochodzi od kaplicy, która znajduję się na skraju parku. Miejsce ma swój klimat i nie bez przyczyny w przewodniku nazywa się uroczyskiem. W pobliżu znajduje się mały park z dużymi dinozaurami.
Na kawę pojechaliśmy do Tomaszowa Lubelskiego. Były tam korki i problemy z zaparkowaniem więc głównie zwiedzaliśmy z samochodu. Zatrzymaliśmy się tylko w dużym zajeździe, bo miał swój parking.